czwartek, 12 marca 2015

Lekki update, czyli co u nas słychać

Od ostatniej notki "trochę" minęło, więc w przypływie chwili wypadałoby mi coś napisać :) W naszym życiu zbyt dużo się nie zmieniło, po prostu z suczem coraz lepiej się rozumiemy, można już powiedzieć w 100%. Lu nauczyła się pracować w trudnych warunkach (kiedyś udana sesja to tylko znana przez nią polanka), a najtrudniejszymi dla niej warunkami do skupienia są "nasze" pola. No bo jak to łyżew ma robić jakieś głupie back vaulty czy w ogóle aportować piłeczkę, skoro wokół tyle fajnych tropów i padlin? :D Co się jeszcze u nas zmieniło? Aktualnie po zimie postanowiłam znowu wyrobić suczy lepszą kondycję (szczytowa forma to oczywiście koniec wakacji, kiedy to co chwilę idziemy na jakiś długi spacer czy trening), jak przystało na dobrego właściciela blogowego pieska - ćwiczymy na piłkach rehabilitacyjnych robiąc rzeźbę :D Coś, z czego ostatnimi czasy jestem bardzo dumna to jej pewność siebie. Chodzi o takie małe rzeczy, jak brak strachu przed wpadnięcie mi na plecy z pełnego rozpędu - kiedyś marzenie. Tak czy tak zasypuję zdjęciami, filmikami (jeszcze z listopada, trochę tych zaległości się narobiło) i nadzieją na jakkolwiek regularne prowadzenie tego bloga :)




fot. Hania Rydygier


















wtorek, 8 lipca 2014

Drugie urodziny

Jak sam tytuł wskazuje Lu 7 lipca skończyła dwa lata. Nie mam pojęcia jak ten czas mógł tak szybko minąć; przecież jeszcze niedawno jechaliśmy po nią do hodowli a tu nagle ma już dwa lata na karku :P
No ale do rzeczy, ze względu na moją pracę psie party urodzinowe odbyło się dzień po urodzinach - wyprawa na pola z
Karpińską i Esterą, mnóstwo biegania, woda do taplania, no i przede wszystkim - PSI TORT! :D Tutaj wielkie podziękowania dla Natalki ;)
Oczywiście bez świeczki z odpowiednią cyfrą nie mogło się obyć ;D


Co do frisbee - pierwszą sesję back vaultów ma już za sobą, jest świetnie nakręcona, drze ryja (jak na tak miękkiego psa jak ona to coś czym mogę się ekscytować), sesje stopniowo jej przedłużam, coraz częściej używa mózgu, stara się wyskakiwać do backhandów - no po prostu cud,miód, malina :D




 










sobota, 1 marca 2014

Drugi post, spacer i przywołanie

Od ostatniej notki minęło trochę czasu więc wypadałoby skorzystać z okoliczności dzisiejszego spaceru i napisać kolejną :D Na Cytadeli byłyśmy z Natalią, Julią, Weroniką i Wiktorią i całkiem okazałą sforą upośledzonych futer. Lu postanowiła trochę wcześniej rozpocząć sezon pływacki i praktycznie bez namysłu (często jej się to zdarza) poszła się potaplać. Ogółem spacer uważam za baaardzo udany – Misiałkę się w niczym podejrzanym nie wytarzało (łiii święto lasu), trzymała się jak na nią w miarę blisko, no i przede wszystkim wróciła do domu padnięta :P Co jeszcze mogę pochwalić to przywołanie i odwołanie, a łyżwa tak łatwo nie jest nauczyć tej podstawowej komendy, a nasza „przygoda” z  tym to była po prostu droga przez mękę – dwukrotnie zmieniana komenda i uczenie jej od nowa, były momenty że Lu miała na mnie tak bardzo wywalone że na dobrą sprawę mogłabym wrócić do domu a ona nawet by tego nie zauważyła. Odkąd skończyła rok można powiedzieć że odwoływalna jest w 99% więc praca się opłaciła :> 








Do spacerowych fotek jeszcze kilka z obiczkowania ;)








piątek, 10 stycznia 2014

Pierwszy wpis, czyli od początku

Lu doczekała się bloga :) Biorąc pod uwagę że to pierwszy post, wypadałoby zacząć od początku.
Nałkę urodziła się 7.07.2012 w hodowli Sabbia Nera FCI jako Alaska. Była w miarę grzecznym szczylem, jednak miała spore problemy z uciekaniem do innych psów. Kupiona była w gruncie rzeczy tylko do długich spacerów po polach, jednak kiedy "odkryłam" psie sporty i poniekąd w to weszłam wszystko się zmieniło :D
Lu podrosła, z bardzo lękliwego psa zrobiła się całkiem odważna (sporo pracy w to włożyłam ale się opłaciło), rozwiązałam problem z przywołaniem/odwołaniem, początki agility, obi i frisbee. Dosłownie raczkowanie, na samym początku musiałam się nieźle nagimnastykować żeby Lu chociaż spojrzała na dysk. Sporo się zmieniło bo niedawno złapała swojego pierwszego backhanda :D
Myślę że jak na pierwszą notkę taki opis wystarczy :P